Nasz klucz do sukcesu? Nasi ludzie.

Panuje przekonanie, że kreowanie wizerunku firmy czy employer branding to coś, czym zajmuje się dział marketingu dysponujący sporym budżetem promocyjnym czy gotową obecnością w mediach. Tymczasem w rzeczywistości, niezależnie od roli, jaką pełnimy w firmie, wszyscy mamy wpływ na jej kulturę i wizerunek. Budowanie marki pracodawcy zaczyna się od pogłębionej pracy strategicznej. Firma musi określić swoją misję, wizję i wartości. A im planowanie jest dokładniejsze, tym wyraźniejsza jest ścieżka i środki potrzebne do osiągnięcia celu. Obecne prace nad strategią iLOQ zostały zapoczątkowane mniej więcej trzy lata temu, kiedy to określiliśmy, kim jesteśmy, dokąd pragniemy zmierzać oraz co chcemy osiągnąć i w jaki sposób. Nasza strategia zawiera wiele ciekawych punktów, ale bardzo jasnym celem jest stały wzrost. Wzrost jest efektem przyciągnięcia i zatrzymywania najlepszych możliwie pracowników. I to jest domena działu kadr. Z dumą i radością mogę oznajmić, że udało się nam zdefiniować kluczowe kompetencje, znaleźć odpowiednich ludzi, wykształcić ich, stworzyć kulturę firmy i ducha zespołu oraz wykreować atrakcyjny wizerunek pracodawcy. Chcemy, aby proces rekrutacji był sukcesem zarówno dla firmy, jak i dla naszych pracowników. Na każde wolne stanowisko mamy zawsze znakomitych kandydatów dzięki jasnemu określeniu ról i preferowanych cech, a nasz proces onboardingu rozpoczyna się natychmiast po zatrudnieniu. Korzysta na tym zarówno firma, jak i oni sami — prędko się rozwijają, a ja dodałbym, że ogólnie stają się szczęśliwsi w życiu. Na dowód naszego sukcesu chciałbym podzielić się z Państwem moją historią. Dni iLOQ, stanowiące istotną część naszego procesu onboardingu, to trzydniowe wydarzenie organizowane mniej więcej raz na cztery miesiące w celu powitania naszych nowych pracowników. Pełniąc rolę specjalisty ds. kadr i zarządcy procesu onboardingu zacząłem organizować ostatnie wydarzenie wraz z naszą asystentką wykonawczą — jedną z najbardziej energicznych i zorganizowanych osób, jakie poznałam. Tym razem było około dwudziestu nowych „iLOQian”. Jako organizatorka, gospodarz, uczestniczka i instruktorka byłam trochę zaniepokojona, czy wszystko pójdzie dobrze i czy ludzie będą się czuli mile widziani w Oulu (a na zewnątrz miało być -20˚C!). Moje obawy szybko minęły. Od samego początku panowała rodzinna atmosfera, a pracownicy z różnych krajów i o różnym zakresie obowiązków natychmiast się ze sobą zjednoczyli i zrozumieli, że wszyscy tu odgrywają istotną rolę. Szkolenie było interesujące, a każdy prowadzący nauczył nas czegoś nowego i ekscytującego. Chciałabym tu wspomnieć o kilku ciekawych momentach. Pracownicy działu operacyjnego z entuzjazmem i szczegółami opowiadali nam o swojej codziennej pracy z wkładkami bębenkowymi. Każdy prowadzący mówił o naszych wartościach: jak zmieniamy zasady gry w branży zabezpieczeń dzięki naszej unikalnej technologii cyfrowej, jak rzucamy wyzwanie konwencjonalnemu myśleniu, jak wierzymy w ludzi i opieramy naszą działalność na zrównoważonym rozwoju, szacunku i wynikach. Zaś prezentacja na temat naszych perspektyw i potencjalnego udziału w rynku pokazała, że jesteśmy gotowi już wkrótce podbić świat. Ale chyba najbardziej pamiętną atrakcją była wieczorna impreza integracyjna, na którą przynieśliśmy mnóstwo makaronów i sosów domowej roboty. Nie mogę sobie przypomnieć momentu, kiedy ostatnio tak dużo się śmiałam. Te wspaniałe wspomnienia, duch zespołowy i poczucie przynależności do rodziny iLOQ będą towarzyszyły nam w codziennym życiu zawodowym i zapewnią długą i udaną karierę w firmie iLOQ.